No i mnie dopadło…Zastanawiacie się pewnie, cóż takiego może człowieka dopaść tej cudownie „ciepłej” wiosny? Otóż takie przeziębienie, że w głowie się nie mieści. Mało tego że człowiek ledwo żyje, gardło boli, nos zatkany to jeszcze bolą wszystkie kości od uporczywych ataków kaszlu…Na szczęście widzę już światełko w tunelu i choróbsko odchodzi w siną dal…bo przecież ile można się męczyć?
Ostatkiem sił, wykonałam tabliczki z krótkimi sentencjami, trochę mi to zajęło, zważając na mój stan chorobowy ale w końcu udało mi się je skończyć.
Pierwszą tabliczkę pomalowałam na blady róż, pocieniowałam, dodałam trochę plamek i lekko przetarłam na krawędziach.
Drugą tabliczkę pomalowałam na blady błękit, również pocieniowałam, przetarłam na krawędziach i przybrudziłam bardzo delikatnie beżową farbą.
Jako kropkę nad „i” dodałam do obu tabliczek wycinanki, które pokryłam brokatowymi farbami firmy Amos. Farby te doskonale zastępują Pearl Peny i mają szeroką gamę kolorów. Nie rozpływają się a po wyschnięciu robią się przezroczyste. Poniżej sentencje jakie umieściłam na tabliczkach, dopasowane do osób, którym zostaną wręczone.
Zawieszone na kolorowych tasiemkach, będą pięknymi prezentami. Duży wybór wstążek znajdziecie w sklepieDziękuję za odwiedziny mojego „miejsca na ziemi” i pozdrawiam wszystkich, których tak jak mnie dopadło przeziębienie tej „jesieni” 🙂